
Kinga Kapuścik: Zanim dołączyłam do Chmury, zawsze 1 września miałam ataki paniki

Mam na imię Kinga. Zanim dołączyłam do Chmury, zawsze 1 września miałam ataki paniki i problemy żołądkowe. Ze stresu. Tutaj, pierwszy raz w życiu w czasie rozpoczęcia roku szkolnego funkcjonowałam normalnie. To naprawdę ekscytujące uczucie!
Uwielbiam uczyć się, wychodząc z domu i zmieniając swoje środowisko – co uniemożliwiała mi szkoła tradycyjna. Nie ma dla mnie niczego lepszego niż długie godziny w bibliotece czy kawiarni, podczas których mogę się uczyć do woli, bez stresującej atmosfery.
W ostatnich latach udało mi się zrobić więcej, niż kiedykolwiek myślałam – zakończyłam trzyletnią kadencję na stanowisku sekretarza w Młodzieżowej Radzie Miejskiej Mikołowa, udzieliłam wywiadu dla Newsweeka – Psychologia nastolatka, wzięłam udział w kilkunastu projektach społecznych, z czego najlepiej zapamiętałam ten, w którym wydałam własną kolorowankę na 800-lecie mojego miasta. Wypuściłam też film krótkometrażowy i jestem z niego niezmiernie dumna. Obecnie sama przygotowuję się do wydania powieści, a co najważniejsze – wyszłam z bardzo trudnego okresu, podczas którego chorowałam na zaburzenia adaptacyjne.
Najwięcej wolnego czasu poświęcam na pisanie mojej powieści oraz projekty społeczne, które organizuję. 1 września odbyła się premiera zbioru sztuki pisanej: Rozmowy przy Fiołkach, który zainicjowałam i zorganizowałam dzięki pieniądzom z programu Fundusz Młodzieżowy. Oprócz tego uwielbiam zagłębiać się w psychologię i filozofię człowieka.