Mama Leonarda: Mutyzm wybiórczy to nie wyrok. Leo wygrał z lękiem
Od rana płakał, że nic nie powie. Bał się, że spanikuje, że się zatnie, że nic nie umie. A przygotował projekt. Sama widziałam jak solidnie! Pytał mnie, czy może wyłączyć kamerę, najlepiej mikrofon też. W zasadzie to najchętniej napisałby na czacie to, co chciał powiedzieć. Minutę przed egzaminem wpadł w panikę, że on jednak nie chce zdawać.
Stanęło na tym, że przywita się i przedstawi, a na czas odpowiedzi wyłączy kamerę. Odważył się. Połączył się. Pani była bardzo miła i wyrozumiała, a mój syn przedstawił wszystko płynnie i po paru minutach było po.
Dostał najwyższą notę i zaciął się dopiero wtedy, kiedy odpowiadał na pytanie: jak się czujesz? Wydukał tylko: dziękuję. Mój syn cierpi na mutyzm wybiórczy (niemożność mówienia w wybranych sytuacjach społecznych, np. w szkole). Chciałam pochwalić syna (i siebie!). To był jego pierwszy egzamin, z historii, bo jak stwierdził: najgorsze chciał mieć za sobą. Daliśmy radę!